BLUE NOTE QUARTET And Andrzej Olejniczak

Olejniczak / Sendecki Quartet, 05.04.2014

* Olejniczak / Sendecki Quartet -genialny koncert w Blue Note !

unnamed-2unnamed-7

Kiedy ostatnim razem miałem zaszczyt usłyszenia Andrzeja Olejniczaka i Adzika Sendeckiego, mimo iż był dopiero luty, zaryzykowałem stwierdzenie iż koncert ten (11.02.2012) może okazać się jednym z najważniejszych wydarzeń roku. Nie myliłem się. Recital jaki odbył się ponad dwa lata temu w poznańskim Blue Note pozostawił po sobie na długi czas wrażenie obcowania z Muzyką wyjątkową, niepowtarzalną i powstałądzięki niezwykłej chemii i porozumieniu obu Artystów. Jazzowym zjawiskiem doprawdy najwyższej próby, z którym trudno zestawić jakikolwiek koncert, których byłem świadkiem kiedykolwiek przedtem i później. Nie dziwi fakt, iż rejestracja koncertu, podczas którego Olejniczakowi i Sendeckiemu towarzyszyła wyborna sekcja rytmiczna: Laurent Vernerey -kontrabas (ceniony francuski basista mający za sobą współpracę m.in. z Lionelem Richie) i Mark Mondesir -perkusja (stały współpracownik Johna McLaughlina, mający na swym koncie wspólne koncerty m.in. z Jeffem Beckiem, Ronnie Woodem, Brandfordem Marsalisem czy McCoy Tynerem), doczekała sie publikacji w formie genialnej płyty ''Birthday Live #2'' (2013) wydanej z okazji rocznicy klubu Blue Note.
 Po ponad dwóch latach od czasu legendarnego już dziś występu, genialny saksofonista mieszkający od lat w Hiszpanii (Bilbao) i wybitny pianista z Niemiec (Hamburg) spotkali się w swej Ojczyźnie ponownie by zagrać kilka koncertów. Do składu tym razem pozyskali czołowych polskich instrumentalistów młodego pokolenia: kontrabasistę Michała Barańskiego i perkusistę Michała Bryndala.
Podczasintro zagranego w duecie przez Adzika i Andrzeja Olejniczaka, zdałem sobie sprawę, iż bardzo chciałbym usłyszeć ich także podczas oddzielnego kameralnego koncertu tylko w duecie. Jak się miało okazać tego wieczora, nie była to ostatnia okazja wysłuchania obu wyjątkowych artystów w konwencji duetu.
 Gdy do Olejniczaka i Sendeckiego dołączyła sekcja -kolejne olśnienie! Pełnia brzmienia wypełniła niemal szczelnie całą pojemność wrażliwości postrzegania Muzyki w jakiejkolwiek konwencji i stylistyce, sprawiając wrażenie dostania się niemal do krwiobiegu. ''El Jugette'' -tak rozpoczął się też poprzedni, pamiętny koncert sprzed ponad dwóch lat i tak rozpoczyna się płyta ''Birthday Live #2''. Niby tak, a jednak inaczej; Olejniczak i Sendecki to artyści wyjątkowi, którzy potrafią sprawić by każde kolejne wykonanie danej kompozycji było jedyne i niepowtarzalne. Tak też zabrzmiała ''El Jugette'' -genialna kompozycja Olejniczaka rozbudowana do kilkunastu minut. Pełna solowych impresji i odkrywania nowych, spontanicznych rozwiązań w trakcie jej wykonania. 
Zdawać by się mogło iż po tak genialnym rozpoczęciu występu i zawieszeniu poprzeczki na wysokości niedostępnej dla większości żyjących muzyków jazzowych, napięcie po prostu musi opaść. Nic podobnego! Linia basu Michała Barańskiego (w rankingu ''Jazz Forum'': Kontrabasista Roku 2013) zdaje się intonować znany skądinąd motyw, a wtórują mu po chwili klawisze pod mistrzowskimi dłońmi Sendeckego. Tak: to ''Don't Give Up'' Petera Gabriela! Partia fortepianu chwilami niebezpiecznie kojarzy się z tym co z piękną piosenką, śpiewaną przez Gabriela z Kate Bush, zrobił Herbie Hancock na płycie ''Imagine Project'' (2010), lecz to tylko przypomnienie innej wspaniałej wersji tej poruszającej ballady. Saksofon Olejniczaka genialnie wyprowadza nas z głównego motywu melodycznego, kierując się w stronę pięknych improwizowanych partii, a Michał Bryndal wyczarowuje pełną gamę perkusyjnych ozdobników. W trakcie kolejnych minut zdajemy się zapomnieć o głównej linii melodycznej utworu, oddając się dźwiękom magicznie kreowanych wariacji na jej temat. Dopiero pod koniec muzycy przypominają nam główny temat, który posłużył im do wykreowania doprawdy zupełnie nowej wartości.
Podobnie rzecz się miała z koncertową interpretacją ''Etiudy Baletowej Nr 3'' Krzysztofa Komedy. W tym przypadku improwizacje posunięte zostały w  jeszcze odleglejsze od zapisu nutowego rejony.


unnamed-3

Pierwszy set koncertu uzupełniły dwie fantastyczne kompozycje Adzika Sendeckiego: znana z wspomnianej płyty ''Birthday Live #2'' - wyjątkowo zamknięta konstrukcyjnie ''Back Where I Belong'', oraz poruszająca ''Elegy'' napisana dla zmarłego kilka miesięcy temu Jarka Śmietany. 
Sendeckiego i Olejniczaka ze Śmietaną łączyła wieloletnia przyjaźń już od pierwszej połowy lat 70-tych ub.wieku, kiedy to współtworzyli wspólnie formację Extra Ball. Warto też zaznaczyć, iż Adzikowi i Jarkowi w 1975 roku przyznano ex aequo 1 nagrodę indywidualną podczas Studenckiego Festiwalu Jazzowego we Wrocławiu. W ostatnich latach Adzikowi Sendeckiemu zdarzało się sporadycznie występować z Jarkiem w ramach projektu opartego na konwencji duetu.
''Elegia'' napisana dla Przyjaciela zabrzmiała wyjątkowo poruszająco, niczym rapsod wywołujący smutek i tęsknotę, a jednocześnie prowokujący do refleksji i wspomnien. Cóż, w przypadku tego koncertu nie potrafię być obiektywnym i postrzegać go poprzez pryzmat innych wydarzeń muzycznych jakich mam zaszczyt być świadkiem niemal każdego tygodnia od wielu już lat. Są koncerty i są Wyjątkowe Koncerty, takie jak ten który odbył się 5 kwietnia 2014 i ten sprzed ponad dwóch lat. W obu przypadkach byłem świadkiem niepodważalnego geniuszu powstałego na skutek wyjątkowego ''organizmu muzycznego'' jaki tworzą zjawiskowy Władysław Sendecki i wyjątkowy Andrzej Olejniczak. 
O ile Olejniczaka częściej słyszymy i widujemy na polskich scenach w rozmaitych konfiguracjach -Sendecki bywa koncertowo w Polsce rzadziej, pochłonięty projektami w Hamburgu. Dla mnie była to pierwsza od ponad dwóch lat okazja spotkania się z Adzikiem, roztaczającym wokół siebie niepowtarzalną aurę optymizmu i witalności, nie tylko jako muzyk, ale po prostu jako otwarty, przyjacielski i serdeczny Człowiek.

© Vladyslav “Adzik” Sendecki